Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 01:43
Przeczytaj!
Reklama

Sławno: Mega paka dla kociaka!

Sławno: Mega paka dla kociaka!
Podziel się
Oceń

Wznowieniem ubiegłorocznej zbiórki karmy dla zwierząt bezdomnych reagujemy na apel Majki - współzałożycielki Domu Tymczasowego Irma w Sławnie.
Podobnie jak w roku ubiegłym, i w tym organizujemy zbiórkę karmy dla kotów bezdomnych i tymczasowych przebywających pod opieką Stowarzyszenia My 3 Koty i Psy, na terenie Sławna i okolic. Październik to miesiąc dobroci dla zwierząt. Rok temu, ku naszemu zdziwieniu, do redakcji dostarczono naprawdę sporą ilość karmy dla psów i kotów.
Mamy nadzieję na rekord, jednak tym razem zbiórkę karmy prowadzimy głównie dla kotów i kociąt. Jest ich naprawdę mnóstwo...
- Aktualnie w naszym Domu Tymczasowym „Irma” przebywa 10 kotów. Zaprzyjaźnione domy też są przepełnione kotkami, a zaraz pojawią się kolejne futrzaki, które trzeba przygarnąć pod dach. Oprócz tego dbamy też o koty wolnożyjące w Sławnie i okolicach - mówi Majka - współzałożycielka DT „Irma” w Sławnie.
Potrzebna jest nie tylko karma sucha i mokra. Duże zapotrzebowanie jest również na żwirek, który ubywa w ekstremalnym czasie. Potrzebne są też koce, materiały do legowisk i budek, a także używane zabawki i drapaki. Przyda się dosłownie wszystko, co można dać kotu.
Więcej o działalności Domu Tymczasowego "Irma" pisaliśmy w grudniu ubiegłego roku. Artykuł można przeczytać klikając TUTAJ.

Dary można dostarczyć do Redakcji Obserwatora Lokalnego przy ulicy Lipowej 2C/2 w Sławnie, do piątku - 29 listopada 2019 roku (do godziny 12:00).


Napisz komentarz

Komentarze

Maja 23.10.2019 18:27
Parę dni braku kontaktu ze strony Stowarzyszenia podczas, gdy sama również Pani nie dzwoniła i urosło to do rangi problemu... Zaczynam się zastanawiać, czy rzeczywiście Pani zależało na tym, by pomóc, czy może na czymś innym. Ja osobiście nie prosiłam o pomoc odnośnie znalezionego kociaka pod salonem, szukaliśmy jego właścicieli, to Pani napisała do nas w sprawie domu tymczasowego dla niego, ale kociak miał już zapewniony inny DT. Oczywiście, ucieszyłam się, bo zawsze inne zwierzaki czekają w kolejce na miejsce, ale jak się okazuje, moja radość była "na wyrost". W sprawie zdjęcia kociaków, które zaproponowałam(a nie przebywają w Sławnie), napisała Pani dopiero na następny dzień, po mojej wiadomości, a mimo to nie robiłam z tego tytułu niepotrzebnego zamieszania. Owszem, po czterech dniach, spytałam się ponownie, czy udało się skontaktować z My 3, bo miałam chwilę wolnego i nie otrzymałam odpowiedzi do dzisiaj, a wcześniej również o to pytałam... numer do osoby, z którą należy się kontaktować Pani przekazywałam. Większość osób, jakie oferuje tymczas jednak dzwoni osobiście, by omówić szczegóły. Co z tego, że dzwoniła Pani do mnie, skoro żaden z kociaków nie spełnił Pani oczekiwań? Przecież nie wyczaruję specjalnie kociaka wedle Pani wymagań. W tym czasie, w którym Pani tak niepochlebnie pisała o Stowarzyszeniu, czekały w lecznicy w Sławnie w klatce dwa malutkie urocze rudaski na DT lub DS. Nie możemy też wydawać zwierząt, jakie mamy pod opieką każdemu, nawet na dom tymczasowy. To my bierzemy za to potem odpowiedzialność, więc gdyby okazało się po jakimś czasie, że jednak kociak ma grzybicę, czuję że całą sytuacją również bylibyśmy obarczeni... "bo daliśmy komuś zwierzaka chorego". Z dwojga złego, wolę że ta sytuacja skończyła się tak i żaden zwierzak od nas do Pani nie trafił. Sposób, w jaki robi Pani problem z "niczego" tak naprawdę, dużo mówi o człowieku, a my z takimi ludźmi również nie mamy potrzeby współpracować. Przynajmniej ja, bo za dziewczyny wypowiadać się nie powinnam, ale myślę, że podzielą moją opinię. Ma Pani drogę wolną, nikt Pani nie broni założyć Stowarzyszenia i spróbować swoich sił w m.in. kontaktowaniu się z ludźmi, wystawianiu zwierzaków do adopcji, nikt Pani nie broni zabierać potrzebujących bied z ulicy do siebie, leczyć ich i opiekować się nimi, a potem znajdować odpowiedzialne domy, tak jak i nikt Pani nie każe pomagać Stowarzyszeniu.

Ania 18.10.2019 14:18
Zaoferowałam pomoc jako dom tymczasowy dla kociaka, po tygodniu gdy miałam go przygarnąć, już wszystko zakupiłam otrzymałam odpowiedź że do kota przychodzi dziecko które się nim opiekuje i że będzie tej dziewczynce przykro jeśli kot zostanie zabrany,Mówię ok- zdarza się.Druga sytuacja- zgłaszam chęć pomocy-pani ze stowarzyszenia bardzo zadowolona i dziękuje za zainteresowanie bo podobno brakuje domów tymczasowych dla kotów.Po kilku dniach przypominam się.. Dostaję zdjęcia kotów które oczekują na DT, oczywiście chętnie się zgadzam po czym dostaję informację że zadzwoni do mnie osoba u której koty przebywają.Czekam..nikt nie dzwoni.Na 2 dzień dostaję zapytanie czy ta pani zadzwoniła, odpowiadam zgodnie z prawdą że nie.Dostaję wiadomość że być może dziś zadzwoni ale w razie czego otrzymuję nr tel do tej kobiety.Oczywiście do dnia dzisiejszego już ani tel ani żadnej wiadomości.Paranoja.. Odechciewa się jakiejkolwiek formy pomocy.

Maja 18.10.2019 18:42
Pani Aniu, pierwszej sytuacji totalnie nie znam i nawet nie wiem, czy Stowarzyszenie miało z tym cokolwiek wspólnego. Do drugiej się ustosunkuję, ponieważ nie jest tak do końca, jak Pani pisze... Oczywiście, że brakuje domów tymczasowych, bo potrzebujących kotów na ulicy jest bardzo wiele, wystarczy się rozejrzeć, ale z drugiej strony domy te, gdy wyrażają chęć pomocy, nie urządzają "castingów" odnośnie wieku kota(zbyt starszego o kilka miesięcy)... Zaproponowałam Pani troszkę tych kotków, ale żadnemu nie zechcieli Państwo pomóc, bo mieli Państwo wymagania, co do wieku, odrobaczeń, odpchleń i żadnych zaraźliwych chorób, gdzie ciężko, to przewidzieć, gdy koty są zdziczałe i nie dają się "obsłużyć" pod względem badań. Można to zrobić dopiero za jakiś czas. Zresztą, niektóre choroby uaktywniają się po czasie. Nie mamy na to wpływu. Kociąt, które szukają DT nie brakuje w tej chwili, są ogłaszane na Stronie Stowarzyszenia "My 3, koty i psy". Przekazałam koleżankom ze Stowarzyszenia namiar na Panią, bo kociaki znajdują się pod Darłowem. Być może praca i inne zajęcia uniemożliwiły im płynniejszy kontakt - trudno mieć o to pretensje... Zwłaszcza, że minęło raptem kilka dni od wiadomości, a umieszczanie zwierząt na tymczasach to nie nasze jedyne zmartwienie. Wydaje mi się to niewłaściwe. Uważam, że skoro również miała Pani przekazany numer do jednej z wolontariuszek, mogła się Pani skontaktować na własną rękę. Jedna ze znajomych nie miała tego problemu i właśnie pojechała po trzy dzikie kotki spod Darłowa, by zabrać je na dom tymczasowy. Inna sprawa, że gdy znajdujemy na ulicy kocie rodzeństwo, np. dwa maluchy - najlepiej, żeby znalazły dom tymczasowy wspólny. Nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem je rozdzielać. Mam nadzieję jednak, że nie będzie Pani przedkładać tej sytuacji nad pomoc zwierzakom w potrzebie. Proszę napisać na Stronę Stowarzyszenia, dziewczyny w wolnej chwili odpowiedzą, ale również prosimy o wyrozumiałość, bo to co robimy to WOLONTARIAT: adopcje zwierzaków, ogłoszenia, wyłapywanie na kastracje, rozwożenie karm, wyjazdy do lecznic itp. Na pewno jakieś kociątko otrzyma pomoc.

Ania 20.10.2019 18:22
No więc właśnie to jest tak jak napisałam, a treść smsa w którym zgodziłam się przyjąć kota ze zdjęcia jakie od pani otrzymałam mogę bez problemu upublicznić.Co do transportu-nie posiadam auta.Ponadto uważam ze jeśli ktoś publicznie prosi o pomoc a tak trudno oddzwonić do osoby chcącej tej pomocy udzielić to trochę niepoważne delikatnie ujmując.Czy dla pani chęć przyjęcia zwierzęcia od którego nie zarażę się grzybicą lub innymi pasożytami jest taka nietypowa?Wydaje mi się że każdemu rozsądnie myślącemu człowiekowi zależy na własnym zdrowiu i nikt nie ryzykowałby wiedząc że może sobie zaszkodzić.Ciekawe również że dopiero po napisaniu poprzedniego posta zainteresowała się pani czy osoba u której przebywają koty kontaktowała się ze mną.Po takich doświadczeniach trudno traktować osoby ze stowarzyszenia w sposób poważny.Z 2 strony ile trzeba wysłać smsów lub ile razy dzwonić by móc przygarnąć kota?Dla mnie żenada.W jednym ma pani rację-jest tyle potrzebujących zwierząt że nie ma potrzeby tracić czasu na kontakt z waszym stowarzyszeniem.Tyle ode mnie

Zwierzolubna 21.10.2019 13:06
Myślę, że takie teoretyzowanie jest zbędne. Jeśli chodzi o chęć tymczasowania zwierzęcia, to osoba, która się na to pisze powinna wziąć pod uwagę fakt, że nie jest to kwestia segregacji, tylko pomocy... Nie ważne zatem czy kot jest chory czy zdrowy, stary czy młody - jeśli potrzebuje pomocy, a Pani tą pomoc oferuje to bierze Pani takiego kota, który aktualnie szuka domu. Jeśli boi się Pani o kocie choroby, co w przypadku kotów wolnobytujących jest często nieuniknione, to nie ma sensu oferowania się jako dom tymczasowy. Po prostu większa szansa jest taka, że trafi do Pani chory kot z interwencji, niż zdrowy i odchowany kociak z innego domu tymczasowego, w którym ktoś poświęcił swój czas, aby tego zwierzaka doprowadzić do "porządku". Jeśli zatem nie jest Pani w stanie zaoferować kawałka podłogi kotu choremu (nie istotne jaka by to była choroba), to zawsze może Pani pomóc w sposób inny. Zawsze może też Pani przygarnąć kota prosto z ulicy, a ich w powiecie sławieńskim jest naprawdę sporo... nikt nie powiedział, że musi Pani działać ze stowarzyszeniem, aby pomagać bezdomnym zwierzętom. Nawet jeśli sama Pani wyłapie kotka, zajmie się jego opieką i znajdzie mu nowy dom - to już jest naprawdę wiele. Pozdrawiam

Ania 21.10.2019 20:19
Z tymi chorobami to tak łatwo się mówi kiedy kogoś to nie dotyczy.Proszę sobie wyobrazić że mam 2 dzieci i jedno z nich miało problemy zdrowotne właśnie przez chorobę odzwierzęcą.Uważam że skoro jest tyle naprawdę zdrowych zwierząt dla których poszukiwana jest pomoc czy to jako stały czy tymczasowy dom to warto było podjąć temat.Co do poprzedniego postu- w sprawie kotów ze stowarzyszenia z mojej strony był kontakt zarówno tel jak i smsowy, i to nie tylko z tą panią która komentowała wcześniej.Jeżeli z drugiej strony nie ma najmniejszej chęci współpracy to trudno żebym się dobijała i prosiła bez końca o to by móc pomóc.To jest bardzo dobry sygnał jak potem będzie (lub nie będzie) układała się współpraca.Nie wiem na jakich zasadach działa stowarzyszenie i szczerze mówiąc po tych doświadczeniach niewiele mnie to już interesuje choć oczywiście mam swoje zdanie na ten temat.Postawa osób z którymi się kontaktowałam skutecznie zniechęciła do stowarzyszenia- może warto wyciągnąć wnioski? Komentującym doradzam powściągliwość, łatwo się krytykuje nie znając wszystkich faktów. Jeżeli komuś się wydaje że napisałam post by prowadzić tu polemikę w komentarzach to jest w błędzie

Zwierzolubna 23.10.2019 13:11
Pani Aniu, zgadzam się w 100%. Łatwo się mówi, kiedy kogoś sprawa nie dotyczy, aczkolwiek sama mam kota z ulicy (a w całym życiu było ich kilka) i mogę powiedzieć tyle, że każdy z nich miał jakieś problemy. Albo był to koci katar, albo problemy z nerkami, oczami, alergiami, czy też inwazja pcheł. Zawsze coś. Aktualny kot musi mieć ustosunkowaną dietę, bo inaczej biega się codziennie po weterynarzach na zastrzyki i badania (które sporo kosztują i wtedy łatwo wydać całą wypłatę w ciągu kilku dni, bo jednak trzeba zwierzaka ratować). Zgadzam się również jeśli chodzi o kontakt i chęć współpracy, jeśli tego nie ma to trudno mówić o pozytywnych odczuciach, mimo chęci pomocy. Ale jak dla mnie stowarzyszenie i tak robi wiele. Zawsze można pomyśleć, co byłoby, gdyby dziewczyny w ogóle nie działały. No cóż. Może warto wziąć po prostu sprawy w swoje ręce? Całego świata się jednak nie zmieni, podejścia niektórych ludzi też.

Agnieszka 21.10.2019 13:18
Nie wiem, jaka jest sytuacja w stowarzyszeniu, ale pamiętajmy, że nie jest to schronisko, w którym pani dyżurująca siedzi na krzesełku i podnosi każdy telefon. Dziewczyny robią dużo, a wszystko to ze swojego dobrego serca. Nikt im za to nie płaci (w schronisku płacą). A jeśli nikt faktycznie nie oddzwania, a Pani też nie zadzwoni (no bo po co, przecież oni mają się do Pani dobijać..), to łapie Pani kota z ulicy i bierze do domu... to też pomoc ;)

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: podaj blikaTreść komentarza: 21 wiek, księżyc można przez telefon zobaczyć a jak przyjdzie do zdjęcia bandziora to uja widać ...Data dodania komentarza: 26.11.2024, 07:53Źródło komentarza: Publikujemy wizerunek sprawcy przestępstwaAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Oj. Widzę że były wòjt pan R.S. nie może przeżyć porażki. Publikuje się rzekomo jako piecyk czy celebryta, bo nie ma odwagi skomentować pod swoim imieniem i nazwiskiem. Żal i żenada. No ale jak się zostało oderwanym "od koryta" to trudno się z tym pogodzić. Dwóch radnych stworzyło kącik adoracji byłego wójta i teraz plują jadem. Pozostali już powoli zapominają o R.S. radny z Warszkowa nie zapomni bo "worek bez dna" zwany gminą się urwał a radna z Rzyszczewa siedzi za granicą i pluje jadem tak jak pluła kiedyś na R.S. Spokojnie wszystko ucichnie, kurz opadnie a taki R.S. pójdzie w zapomnienieData dodania komentarza: 8.11.2024, 07:22Źródło komentarza: Gmina Sławno: Ciasno, ale owocnie. Przedsiębiorcy zadowoleni.Autor komentarza: RyszardTreść komentarza: Ile można czekać. W końcu może rozbiją układ z Jarosławca.Data dodania komentarza: 7.11.2024, 10:23Źródło komentarza: Darłowo: CBA w urzędzie i w domu burmistrza. Urzędnicy twierdzą, że to kolejna kontrola...Autor komentarza: jarekTreść komentarza: totalna ''betonoza'' proponuję włożyć więcej wysiłku w projektowaniu miejsc publicznychData dodania komentarza: 7.11.2024, 09:59Źródło komentarza: Sławno: Tak może wyglądać plac ks. kard. S. WyszyńskiegoAutor komentarza: TutejszyTreść komentarza: Zapewne sprawdzali,czy aby nie używał domestosu zakupionego dla U.M. 🤣🤣🤣Data dodania komentarza: 6.11.2024, 10:06Źródło komentarza: Darłowo: CBA w urzędzie i w domu burmistrza. Urzędnicy twierdzą, że to kolejna kontrola...Autor komentarza: alesyfTreść komentarza: cba przeprowadzalo kontrole w domu burmistrza ....idiotow zdarlowiakow robią ...Data dodania komentarza: 5.11.2024, 23:01Źródło komentarza: Darłowo: CBA w urzędzie i w domu burmistrza. Urzędnicy twierdzą, że to kolejna kontrola...
Reklama
Reklama