Czyżby "ogrodnik" chciał przeprosić swoją wybrankę, że tak późno wrócił do domu, dając jej skradzione kwiatki?
Co by tu odp.......ć? Aż słów brakuje dla takiego postępowania. Te skradzione rośliny kosztuję 3 zł. Ale co tam, trzeba było zniszczyć czyjąś pracę bo debilowi nudziło się w nocy.
Napisz komentarz
Komentarze