Ogień zauważono we wtorek po południu. W jego gaszeniu uczestniczyło 11 zastępów straży pożarnej (7 OSP i 4 PSP) oraz śmigłowiec gaśniczy ze Szczecinka. W opanowaniu pożaru bardzo przeszkadzał silny wiatr oraz panująca w lasach susza. Po 6 godzinach, około godz. 20:00, strażacy zakończyli akcję gaśniczą, a na dozorze pozostawili leśników. W środę rano leśnicy zameldowali o ponownym pojawieniu się małego ogniska ognia. Został szybko ugaszony.
Wtorkowy pożar jest największym w ostatnich latach, jaki dotknął podsławieńskie lasy. Palił się hektar lasu.
We wtorek w akcji gaśniczej brał też udział śmigłowiec pozostający w dyspozycji Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku. Śmigłowiec pobierał wodę ze stawów miejskich w Sławnie, co wywołało plotkę, że rzekomo „pożar gaszono rybami”.
- To kłamstwo– żadne ryby z nieba nie leciały – dementuje plotkę kpt. Piotr Grudzień z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sławnie.
Przyczyna pożaru nie jest znana. Jej ustaleniem zajmie się policja.
Dogaszali wczorajszy pożar. Ryby z nieba nie leciały...
Jeszcze w środę (16.04) rano trwało dogaszanie groźnego pożaru lasu pomiędzy Sławnem, Pomiłowem a Warszkowem (za strzelnicą w lasku Miejskim).
- Dzisiaj, 09:32
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze