Nawet dożywocie grozi 32 – letniemu Rafałowi S. z Darłowa, który 5 lipca 2019 r. próbował zabić babcię i trzyletniego synka.
Tuż przed świętami, do Sądu Okręgowego w Koszalinie trafił akt oskarżenia w tej sprawie.
W lipcu tak o tym pisaliśmy: do tragicznego zdarzenia doszło w piątek po południu w jednym z mieszkań w centrum Darłowa. Wnuczek odwiedził swoją babcię, która kilka dni wcześniej wróciła z pracy za granicą. Chciał 20 zł. Babcia odmówiła. Mężczyzna wybiegł z mieszkania. Po kilkunastu minutach wrócił i zadał kobiecie kilka ciosów maczetą. Między innymi ciężko ranił ją w twarz. Kobieta z licznymi obrażeniami trafiła do szpitala w Koszalinie. Lekarze mówią, że to cud, iż przeżyła. Oprócz babci, w zdarzeniu ucierpiała też żona furiata. Z obrażeniami także trafiła do szpitala. Sprawca zdarzenia jeszcze tego samego dnia został złapany przez policję.
Po blisko półrocznym śledztwie okazuje się, że w szczegółach, według ustaleń śledczych, wydarzenie wyglądało nieco inaczej:
32-latek, który wpadł w szał, najpierw próbował zabić swoją babcię, a później trzyletniego synka. Dziecko uratowało się tylko dzięki matce, która zasłoniła chłopca własnym ciałem. Sama została ranna. Najcięższe obrażenia odniosła babcia, która w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Lekarzom udało się ją uratować, jednak kobieta jest trwale oszpecona. Powodem krwawej awantury było 20 złotych.
Za podwójne usiłowanie zabójstwa Rafałowi S. grozi od ośmiu lat więzienia do dożywocia. W momencie popełnienia powyższych czynów był wpływem alkoholu i narkotyków, ale według biegłych poczytalny. Obecnie przebywa w areszcie. (sim)
Napisz komentarz
Komentarze