- Całkiem sporo lat upłynęło od czasu kiedy pierwszy raz pojawiłem się ze sztalugą na mojej działce, aby malować urokliwe jej zakątki. Gdy zebrał mi się odpowiednio duży zestaw obrazów tam namalowanych, wpadłem na pomysł zorganizowania na działce jednodniowej wystawy pod gołym niebem. Chciałem pokazać obrazy tam, gdzie one powstawały - ale ostatecznie zrezygnowałem, uznawszy że to zbyt skomplikowane przedsięwzięcie – mówi Kazimierz Babkiewicz. - Po kilku latach do tamtego pomysłu jednak powróciłem i wystawę zorganizowałem, ale już na mojej nowej działce, w pobliżu ul. Reja - dodaje.
Wernisaże na działce znakomicie się sprawdziły, ale miały jednak pewien niedostatek: ilość uczestników musiała być mocno ograniczona z uwagi na to, że na działce brakuje wolnej przestrzeni dla przebywania na niej nie więcej niż kilkunastu osób jednocześnie. Dlatego obrazy zostały pokazane sali wystawowej SDK.
Warto je zobaczyć, bo teraz, kiedy na dworze deszczowo, wietrznie i chłodno, będzie można patrząc na nie powrócić wspomnieniami do tamtych klimatów, do tego, co bardziej radosne, barwne i słoneczne. Magdalena Koćwin
Napisz komentarz
Komentarze