Od sześciu miesięcy trwa walka z pandemią koronawirusa. Zaangażowali się w nią również mieszkańcy Pomorza Zachodniego. Szyli maseczki, opiekowali się starszymi, wspierali medyków i służby. Dużą pomoc w tych działaniach stanowiły projekty finansowane z RPO, które uruchomił Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego.
Na pomoc najbardziej zagrożonym
Jednym z narzędzi dofinansowanych przez Unię jest Program „Dobre Wsparcie”. Został on bezpłatnie udostępniony przez Fundację Nauka dla Środowiska podmiotom i organizacjom zajmującym się wsparciem potrzebujących w czasie kryzysu. Oprogramowanie służy do zdalnego zarządzania usługami opiekuńczymi. Aplikacja została stworzona jeszcze przed pandemią. W czasie lockdownu znalazła nieplanowane zastosowanie.
- Z „Dobrego Wsparcia” korzystają u nas głównie opiekunki. Program pomógł nam w ustalaniu grafików. Kiedy zaczęła się pandemia, wielu opiekunów poszło na zwolnienia. Z opieki zrezygnowała część naszych klientów. Ten stan zmieniał się z dnia na dzień. Grafiki trzeba było na bieżąco aktualizować. Bywało tak, że dzwoniła do nas klientka i mówiła, że nie chce wsparcia, a dwa dni później informowała nas, że potrzebuje pomocy – opowiada Kamila Janyga z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sławnie. – Dzięki aplikacji nasze opiekunki nie musiały przyjeżdżać do ośrodka i sprawdzać grafików.
Z kolei Spółdzielnia Socjalna „Tacy Sami” z Łobza skorzystała ze specjalnych opasek przygotowanych w ramach programu (z przyciskiem SOS, który pozwala na szybki kontakt z opiekunami).
- Mamy dziesięć opiekunek, które musieliśmy wcześniej kontrolować i weryfikować ich pracę. Teraz jeden pracownik jest w stanie zobaczyć, co się dzieje z naszymi pracownikami w terenie oraz ich podopiecznymi. Przez zdalną koordynację nie narażamy opiekunek na potencjalne zakażenie - wyjaśnia Paweł Bajowski, wiceprezes Spółdzielni Socjalnej „Tacy Sami”.
Do programu dołączyli też wolontariusze, którzy w czasie pandemii opiekowali się seniorami. Jak przyznaje Maciej Markowski prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych Wolontariat „10KA” z Wałcza, dzięki „Dobremu Wsparciu” udało mu się zaprzyjaźnić z jedną z podopiecznych.
- W ciągu ostatnich tygodni zżyłem się bardzo z jedną z pań, którą się opiekuję. Starsze osoby w czasie pandemii były bardzo samotne i potrzebowały rozmowy. Na początku kontakt był właśnie przez „Dobre Wparcie”, przez opaskę. Później podopieczna zaczęła pisać sms-y, kiedy czegoś potrzebowała. Teraz spotykamy się na kawce lub herbatce. W czasie pandemii program pomógł nam dotrzeć do starszych osób, nawiązać z nimi kontakt. Pośrednio pomógł przełamać stereotyp, że młodzi ludzie nie mogą się zaprzyjaźnić z seniorami – śmieje się Maciej Markowski.
Jedną z podopiecznych Macieja Markowskiego była pani Irena Szperkowska.
- Ja z programu dużo nie korzystałam, ale dzięki niemu miałam szersze pojęcie co się dzieje. A że dobrze wszystko działa to wiem, bo nacisnęłam przez przypadek guzik SOS w telefonie. Natychmiast do mnie kilku wolontariuszy zadzwoniło i pytali, czy potrzebuję pomocy – mówi pani Irena.
Pomoc seniorom i ich opiekunom to również wsparcie dla Domów Pomocy Społecznej. W ciągu ostatnich tygodni Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego przyznał granty Domom Pomocy Społecznej, które mają pomóc placówkom w czasie epidemii. Pieniądze otrzymały m.in. DPS-y z Parsowa, Cetunia, Mielna, Myśliborza, Trzebiatowa, Gryfic, Reska i Szczecina. Granty z unijnego projektu „Razem dla DPS” zostaną przekazane 35 placówkom. Ich łączna wartość przekroczy ponad 21,7 mln zł.
Społeczne szycie maseczek
Kiedy rozpoczęła się epidemia, powstało wiele oddolnych grup, które postanowiły wesprzeć medyków, służby i wolontariuszy poprzez szycie dla nich maseczek ochronnych. Jedną z nich koordynował pastor Adam Ciućka ze Świdwina.
- W mediach społecznościowych zebrała się grupa osób, które chciały pomóc. Ja te działania koordynowałem. Na początku dostawaliśmy materiały od ludzi. Potem wsparło nas Towarzystwo Przyjaciele Świdwina, które otrzymało bon interwencyjny od Fundacji Nauka dla Środowiska. Dostaliśmy pieniądze na materiały. Z nich 21 pań szyło maseczki. Było też sporo ludzi, którzy rozwozili materiały. Kilka osób zajmowało się praniem, prasowaniem i siedem osób je dystrybuowało. Pierwsze partie trafiły do szpitali, służb. Później mieliśmy ambicje, żeby wyposażyć w maseczki wszystkich mieszkańców. Łącznie udało nam się uszyć ok. 14 tys. maseczek – tłumaczy pastor Ciućka.
Z bonu interwencyjnego finansowanego z RPO skorzystały również stowarzyszenia Żarek i Be Happy z Drawska Pomorskiego. Dzięki ich działaniom środki higieny osobistej otrzymali mieszkańcy całego powiatu drawskiego i gminy Borne Sulinowo (powiat szczecinecki).
- W naszą akcję zaangażowało się 150 osób. Łącznie udało nam się uszyć ok. 35 tys. maseczek dla służb i mieszkańców. Myślę, że ok. 6 tys. z nich to te, które zostały wykonane dzięki funduszom z bonu. Do tego za bon kupiliśmy gogle ochronne i rękawiczki dla wolontariuszy, sprzęt do dezynfekcji maseczek, żeby nie trzeba było ich prać, urządzenia do dezynfekcji pomieszczeń i sprzętu, lampę antybakteryjną. Częściowo sfinansowaliśmy za to wykrój materiałów pod maseczki, żeby szybciej można było je uszyć. Część pieniędzy poszła też na wyżywienie wolontariuszy i ich dojazdy do różnych miejscowości. Gdyby nie te pieniądze, nie uszylibyśmy tych najważniejszych maseczek - dla wolontariuszy, policji, straży. Zabezpieczyliśmy dzięki temu tych, którzy pracowali na pierwszej linii frontu – wyjaśnia Barbara Krosman ze Stowarzyszenia BeHappy.
Pieniądze unijne na akcje dotyczące przeciwdziałania COVID-19 trafiły także na terytorium działań rewitalizacyjnych czyli projektów: “Poszukiwacze zaginionych inicjatyw”, “Rewitalizacja szansą na aktywną integrację”, “Społeczna rewitalizacja”. W tym ostatnim bierze udział gmina Węgorzyno. Fundusze z RPO gmina przeznaczyła na szycie maseczek.
- W akcję zaangażowały się władze lokalne, dołączyli seniorzy, klub emerytów. Maski szyliśmy głównie dla instytucji takich jak policja, poczta, sklepy. Potem maseczki były rozwożone po większych sklepach, w których każdy mógł się nimi poczęstować. Łącznie wykonaliśmy ponad 11 tys. maseczek, na które zużyliśmy ponad 500 m tkaniny, 1 km drutu i 4 km gumki – wymienia Anna Kobielska animator lokalny projektu Społeczna Rewitalizacja na terenie gminy Węgorzyno.
Dla szpitali
W ramach Zachodniopomorskiego Pakietu Antykryzysowego Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego uruchomił również środki dla jednostek ochrony zdrowia oraz ratownictwa medycznego. Dużą kwotę dostał m.in. Szpital Zespolony przy ul. Arkońskiej. To placówka, do której trafia większość osób z koronawirusem z regionu. Pieniądze, które szpital otrzymał od Urzędu Marszałkowskiego w formie dotacji z funduszy europejskich, poprawiły stan zaplecza sprzętowego i zabezpieczyły personel.
- Z pandemią koronawirusa szpital zmaga się od marca, a statystyki pokazują, że pacjentów zarażonych COVID-19 ciągle przybywa. Zakupiony sprzęt i środki ochrony osobistej pozwalają na hospitalizowanie pacjentów w bardzo dobrych warunkach przy użyciu najnowszej technologii, a nasz personel bez obaw może leczyć chore osoby – mówi Mateusz Iżakowski, rzecznik szpitala.
Za dofinansowanie w kwocie 10,2 mln zł szpital zakupił: systemy pozwalające na wykonywanie badań w kierunku COVID-19, tomograf komputerowy, urządzenia do dekontaminacji powietrza, urządzenia do dezynfekcji, respiratory, kardiomonitory, łóżka szpitalne, aparaty EKG, defibrylatory, lampy bakteriobójcze, pulsoksymetry, pompy infuzyjne, środki ochrony osobistej: kombinezony, maski, przyłbice, gogle oraz środki dezynfekcyjne.
Kolejną placówką, która otrzymała duże wsparcie jest Szpital Wojewódzki w Koszalinie.
- Na początku pandemii Urząd Marszałkowski przekazał nam 900 tys. zł na zakup środków
ochrony osobistej dla personelu. Pomoc ta miała bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo
i właściwy sposób funkcjonowania szpitala w tym trudnym, pandemicznym okresie. W ramach RPO w tym roku trafiło do nas prawie 7 mln zł, które pozwoliły na kupno m.in. tomografu komputerowego, kardiomonitorów, urządzeń do nieinwazyjnej wentylacji, respiratorów - urządzeń i sprzętów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania i specjalistycznego leczenia w naszym szpitalu – mówi Andrzej Kondaszewski, dyrektor szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze