Strażacy wezwali posiłki. Przyjechała tzw. drabina czyli specjalistyczny pojazd do interwencji na dużych wysokościach. Jeden z druhów wszedł przez okno do pomieszczeń. Za zadanie miał sprawdzenie detektorem gazu, czy w mieszkaniu tym nie ma tlenku węgla? Tu pojawił się kolejny problem. Okazało się, że łazience, tam gdzie jest piecyk, zamknięty jest... duży obronny pies. Patowa sytuacja trwała kilkanaście minut. Rozładowali ją rodzice dziecka, którzy jak się okazało, nie byli nigdzie za granicą tylko wyszli z domu... (sim)
Sławno: interwencja z problemami ubocznymi
Najpierw było wezwanie do dwojga małych dzieci podtrutych czadem.
W jednym z mieszkań w Sławnie ulatniał się tlenek węgla. Podtruciu uległ 10-letni chłopiec, przebywającej z nim w mieszkaniu, jego młodszej siostrze nic się nie stało. Chłopiec został odwieziony na badania do szpitala.
W interwencji uczestniczyli strażacy z PSP w Sławnie, którzy już po odjeździe karetki zaczęli sprawdzać skąd niebezpieczny gaz się ulatniał i czy nie są zagrożone inne mieszkania?
Szybko okazało się, że pod zagrożonym mieszkaniem, jest zamknięty lokal, a w nim kilkuletni chłopiec, który oznajmił strażakom, że nie ma klucza do zamkniętych drzwi, jest sam w domu, bo rodzice wyjechali do pracy... do Belgii.
- 19.01.2022 19:09
Napisz komentarz
Komentarze