W sławieńskim Szpitalu Powiatowym dowiaduje się, że nic tu nie będą robili, bo to nie oni wykonywali operację. Powinna się zgłosić tam gdzie miała wykonywany zabieg – oznajmia lekarka ze sławieńskiej lecznicy (czy na pewno lecznicy?)
- A gdyby mama miała operację w Krakowie?
- A to co innego. Ale miała w Koszalinie, więc tam możecie ją zawieźć...
Przy okazji wychodzi na jaw, że specjalistyczny transport medyczny, też nie wchodzi w grę.
- Boję się wieźć mamę do Koszalina. Obficie krwawi, jest bardzo słaba. A co będzie jak coś się jej stanie w trakcie jazdy?
Przypomina się sytuacja sprzed kilku lat, gdy aby przewieźć chorego z prywatnej przychodni do szpitala należało go wystawić na trawnik przed budynkiem.
W innych sytuacjach pogotowie ratunkowe (potoczna nazwa transportu medycznego - nie mylić z Zespołami Ratownictwa Medycznego ) nie reagowało... Mieczysław Siwiec
Napisz komentarz
Komentarze