- W zasadzie powinno się płacić tym, którzy tu przychodzą, a nie pobierać opłaty – mówią handlujący na sławieńskim targowisku miejskim i dodają, że każdy deszcz powoduje ekstremalne doznania zarówno dla kupujących, jak i handlujących.
Rzeczywiście. Po opadach deszczu na placu panuje błotnista maź. Muszą w niej brnąć wszyscy, którzy trafią na targowisko. W ubiegłym roku, inkasent Stanisław Szkudlarek załatwił szlakę, która trochę pomogła. Jednak to za mało.
- A co z inwestorem, który kupił zaasfaltowaną część targowiska i miał utwardzić plac, na którym obecnie handlujemy. Kiedy doczekamy się realizacji tej obietnicy. Przecież to trwa już od wielu lat? - pytają użytkownicy miejskiego targowiska.
Nieoficjalnie dowiedziałem się, że w związku z błotem, sytuację na targowisku miejskim mieli wizytować pracownicy urzędu. Idą od wtorku. W piątek, do godziny 10:45 nikt ich tu jednak nie widział... Mieczysław Siwiec
Napisz komentarz
Komentarze