Przedstawiciel WIOŚ ostrzegał przed użytkowaniem niewłaściwego sprzętu i stosowaniu nieodpowiednich preparatów. Informował, że dysponują laboratorium, które potrafi wykryć każdy środek użyty na polu, a w przypadku wykrycia niewłaściwego mogą posypać się mandaty.
Leszek Dydyna – rolnik z Darłowa wspomniał o jakości nowych środków ochrony roślin i podkreślił, że ich niskie stężenie często nie jest w stanie zwalczyć szkodników.
Przedstawiciel KOWR-u poinformował o stanie wypłat zaliczek dla rolników.
Z kolei Danuta Lebioda z ZIR informowała o konieczności stosowania właściwych zabiegów agrotechnicznych. W ostatnim czasie pola są fotografowane przez m.in. drony, a zdjęcia analizowane, czy rolnik na przykład wykonał orkę (za którą dostaje dopłatę) czy talerzowanie, które jest dużo tańsze. W tym drugim przypadku może on stracić dopłaty.
Dużo mówiono o szkodach łowieckich. Prawdziwym utrapieniem są bobry, które znajdując się pod ochroną, powodują zalewanie pół i łąk, a nawet niszczą drogi. Była też mowa o wilkach, które sieją spustoszenie w lasach (i nie tylko). One też są pod ochroną.
Te i wiele innych ważnych dla rolników tematów wyczerpały ponad 2 godzinne, owocne spotkanie w Świetlicy Kultury w Malechowie.
Napisz komentarz
Komentarze