-Gdy wróciłem do domu to sprawdziłem rachunek i za głowę się złapałem. Za jeden kilogram ziemniaków policzyli mi 9,99 zł. Rozumiem, że są podwyżki ale że, aż tyle? Wróciłem do sklepu w celu sprawdzenia faktycznej ceny ziemniaków i wyjaśnienia zaistniałej ceny na paragonie. Pani na kasie powiedziała że, ktoś złą cenę wbił do systemu. Różnicę pieniędzy zwróciła i przeprosiła.
-Pani, ja mieszkam 15 km od Sławna. Kto mi zwróci za paliwo! Kiedyś w innym sklepie doliczyli mi 6 kartonów mleka, nie wiem czy to celowo robią? Czy to są pomyłki? - dodaje
Napiszcie, żeby ludzie sprawdzali paragony jeszcze w sklepach, bo tak jak ja będą ponosić dodatkowe koszty i niepotrzebne nerwy w i tak ciężkich czasach.
A ile jest ludzi, którzy nie biorą paragonów lub ich nie sprawdzają! - kontynuuje.
Napisz komentarz
Komentarze