* Kierujmy się z zasadą ograniczonego zaufania, tj. nie przekazujmy kompletu danych obcym osobom i nie zostawiajmy ich na nieznanych stronach, nawet jeśli w zamian będziemy kuszeni dużą zniżką na jakiś produkt lub usługę. Może się bowiem okazać, że nieprzemyślane zachowanie będzie nas słono kosztować”.
* „Pamiętajmy też, aby nie udostępniać w sieci zdjęć, na których widoczny jest nasz numer PESEL czy inne wrażliwe dane, np. zdjęcia faktury. Sprawdzajmy także, czy strony na jakie wchodzimy są bezpieczne oraz pilnujmy naszych dokumentów w formie fizycznej i nie pozwólmy na ich kserowanie. Taka praktyka jest już od roku zakazana”.
Ostrożność nie wystarczy – z pomocą przychodzą zastrzeżenia kredytowe
Istnieje też ryzyko, że do wycieku danych dojdzie ze strony zewnętrznego podmiotu, który posiada komplet informacji o nas. Dlatego dla własnego bezpieczeństwa warto korzystać z zastrzeżeń kredytowych, które w dużym stopniu minimalizują ryzyko, że ktoś zaciągnie kredyt lub pożyczkę na nasze dane.
Na rynku jest dostępnych kilka rozwiązań, a niektóre z nich są bezpłatne. System Bezpieczny PESEL, ChrońPESEL.pl czy Alerty BIK to przykładowe rozwiązania. Mechanizm działania każdego z systemów jest inny - niektóre z nich polegają na każdorazowym wysyłaniu powiadomienia sms lub e-mail na przekazane przez nas dane do kontaktu, gdy ktoś wnioskując o kredyt lub pożyczkę, podaje nasz numer PESEL.
Zgubiłeś dowód? Najpierw zastrzeż dokument w banku.
W przypadku zgubienia dokumentów, ich kradzieży lub innego ryzyka, że nasze dane dostały się w niepowołane ręce, zawsze pierwsze kroki powinniśmy kierować do banku i zastrzec tam dokumenty.
Nawet jeśli jesteśmy na zagranicznym urlopie i nie mamy możliwości udania się do placówki banku to żadna przeszkoda by zastrzec dokumenty. Część banków umożliwia swoim klientom zastrzeganie dokumentów telefonicznie – po uprzedniej weryfikacji tożsamości. Należy wówczas w pierwszej kolejności skontaktować się ze swoim bankiem. Jeśli natomiast mamy konto w BIK, założone z wykorzystaniem utraconego dokumentu, można zastrzec dokumenty online za pośrednictwem systemu BIK.
Dopiero po zastrzeżeniu dokumentów w banku powinniśmy zgłosić ten fakt policji, a następnie udać się do urzędu gminy lub placówki konsularnej w celu wyrobienia nowego dokumentu.
A co zrobić w sytuacji, gdy już ktoś wykorzystał naszą tożsamość, a my dostajemy wezwanie do zapłaty z banku lub firmy pożyczkowej?
Przede wszystkim nie powinniśmy bagatelizować otrzymanego wezwania i myśląc, że to jakaś pomyłka, schować go do szuflady.
Po pierwsze, zgłośmy ten fakt policji lub prokuraturze, a następnie skontaktujmy się z instytucją, w jakiej zaciągnięto zobowiązanie na nasze nazwisko i wytłumaczmy całą sytuację. Z reguły wystarczy, że zadzwonimy na infolinię danego podmiotu, a tam konsultanci poinstruują nas, co do dalszych kroków postępowania.
Zapewne zostaniemy poproszeni o napisanie odwołania, w którym należy wykazać, że pieniądze z pożyczki lub kredytu nie trafiły na nasze konto. Być może oszust sfałszował nasz podpis na umowie kredytowej albo założył na nasze dane fałszywy rachunek w banku lub też autoryzacja operacji została dokonana nie z naszego konta – te wszystkie potencjalne scenariusze zdarzeń należy wyjaśnić.
Sprawdź swoją historię w BIK-u
Może się też okazać, że złodziej zaciągnął nie jedno a kilka zobowiązań i to w różnych instytucjach, dlatego jak tylko dowiemy się o niechcianym długu, sprawdźmy naszą historię w Biurze Informacji Kredytowej. Z raportu BIK-u dowiemy się, kiedy i jakie firmy sprawdzały nasze nazwisko w bazie. Gdy będziemy już wiedzieć, gdzie jeszcze oszust mógł wziąć pożyczkę lub kredyt, nie czekając na wezwanie do zapłaty, skontaktujmy się z danym podmiotem i przedstawmy całą sytuację. Mimo stresu, jaki zwykle towarzyszy takim sytuacjom, próbujmy jednak zachować spokój. Pamiętajmy, że wraz ze zgłoszeniem reklamacji, bank lub firma pożyczkowa wstrzymuje proces windykacyjny do momentu wyjaśnienia całej sprawy, a wiele z takich zdarzeń ma pozytywny finał.
Napisz komentarz
Komentarze