Podczas styczniowej sesji Rady Miejskiej w Sławnie doszło do dziwnej sytuacji. Głosowano zmiany w budżecie na 2020 rok.
Dotyczyły one zgody na włączenie do finansów miasta dotacji otrzymanej od Starostwa Powiatowego na prowadzenie biblioteki publicznej (20 000 zł), wpływów z darowizny, odszkodowań i kar (kwota 3103,99 zł) oraz dotacji na dodatki mieszkaniowe (274,92 zł).
Łącznie miasto zyskiwało 23 378,91 zł.
Wydawać by się mogło, że za przyjęciem takiej uchwały powinni zagłosować wszyscy miejscy radni. Okazuje się, że nie.
Za byli: Marcin Bojaryn, Joanna Iwko, Bożena Kallaur, Paweł Kopczyński, Marzena Łużyńska, Dominik Margielewski, Maciej Motyl, Marcin Podolski, Adam Poprawski, Jarosław Stark, Karolina Stępień, Marta Stępień oraz Włodzimierz Śledź.
Radna Ewelina Stach wstrzymała się od głosu, a radny Bartosz Bukowski był przeciwny uchwale, czyli nie chciał dodatkowych pieniędzy do budżetu miasta. Dlaczego?
- Ja jestem przeciwny całemu temu budżetowi, jest źle skonstruowany, bo zakłada deficyt, a każde zmiany w nim to pogłębianie tego stanu. Od początku do końca będę więc przeciwny, bo m.in. martwią mnie te 2 miliony na remont szkoły, które to koszty mogą wzrosnąć – tłumaczy radny Bartosz Bukowski. (sim)
Napisz komentarz
Komentarze