- Natura wilka jest taka, że będą tu wracały – mówiła w piątek Pani Klaudia – właścicielka hodowli.
W nocy z piątku na sobotę jej słowa sprawdziły się. Drapieżniki znów polowały, ale tym razem ofiarą padło tylko jedno zwierzę. Właścicielka stada jest bezradna. Wilki są pod ścisłą ochroną – nie można nic im zrobić.
Czwartkowo-piątkowy atak jest, jak dotychczas, największym. Drapieżniki podkopały się pod bardzo solidną siatką i przez całą noc zabijały zwierzęta. Obok, za kolejnym ogrodzeniem są konie. Do niech nie dostały się. - Boję się, że i tam wejdą – dodaje Pani Klaudia. Rolnicy z Postomina o sytuację obwiniają przepisy nadmiernie chroniące wilki. Objęcie tych zwierząt ścisłą ochroną gatunkową spowodowała, że ich liczebność bardzo wzrosła.
Nadmierna ilość wilków niepokoi także myśliwych.
- Tak się kiedyś wszyscy cieszyli, że odradza się stado wilków. Niestety, nadmierna ochrona tych drapieżników powoduje, że zaczyna ich być coraz więcej, a jednocześnie kurczą się tereny, gdzie zwierzyna płowa może się schronić – mówi Krzysztof Wojcieszek z koła łowieckiego „Leśna Polana”. - Ja osobiście, w naturze wolę oglądać sarny, jelenie czy dziki, niż wilki. To dużo ładniejszy widok.
Wilki coraz częściej zaglądają na tereny zamieszkałe przez ludzi. Kilka dni temu, wilka widziano w okolicach ulicy Daszyńskiego, na Osiedlu Dzieci Wrzesińskich... Mieczysław Siwiec
Więcej w wydaniu papierowym Obserwatora Lokalnego 14 października 2020 r.
Napisz komentarz
Komentarze